Sane już przegrał, a Mundial się jeszcze nie zaczął
Najlepszy piłkarz Manchesteru City, 22-latek Leroy Sane nie został powołany przez Joachima Loewa do kadry Niemiec na rozpoczynające się 14 czerwca Mistrzostwa Świata w Rosji.
Dla młodego Niemca ten sezon z pewnością można uznać za najlepszy w karierze. W rozgrywkach na Wyspach w tym sezonie zdobył 16 bramek i zaliczył 19 asyst, co jest świetnym wynikiem. Należy wziąć również poprawkę na to, że był to dopiero drugi sezon Sane w Manchesterze, a Premier League jest oceniana jako najbardziej specyficzna i ostra liga, w której jest się bardzo ciężko zaaklimatyzować. Sane przebił się do pierwszego składu, wywalczył niezwykle silną pozycję w drużynie Pepa Guardioli, został wybrany przez kibiców najlepszym piłkarzem sezonu. Z pewnością wielu kibiców widziało Sane jako jednego z przywódców prowadzących Niemców ku Moskwie (oczywiście chodzi o finał), a tu taka niespodzianka.
Zdaniem wielu najbardziej kompleny z ofenswynych piłkarzy kadry Niemieckiej został odrzucony przez gościa, którego większość kojarzy z dłubaniem w nosie i… jeszcze gdzie indziej.
W swoim pierwszym wpisie na tej stronie dość jasno pokazałem swoją niechęć do The Citizens, jednak nie można odmówić umiejętności piłkarskich zawodnikom, którzy zakładają błękitne koszulki, a już szczególnie Sane, który zapracował na to, żeby pojechać na Mundial. Widziałem go w pierwszym składzie Niemców, w ofensywie obok Wernera, Mullera, Ozila i Reusa, o ile oczywiście największy pechowiec wśród Niemców nie dostanie kolejnej głupiej kontuzji, np. grając w siatko-nogę…. Loew uzasadnia decyzję o niepowołaniu Sane m.in. tym, że w kadrze są piłkarze bardziej doświadczeni kadrowo na jego pozycjach (Reus, Draxler), słabą dyspozycją w meczach kadry (1 asysta w 10 meczach) oraz porażką w bezpośredniej rywalizacji z… Julianem Brandtem, który w tym sezonie zagrał w Bundeslidze 34 mecze, strzelił 9 bramek, zaliczył 5 asyst i nie wyróżniał się niczym wielkim na tle solidnego Bayeru. W porównaniu do niego Sane jest piłkarzem lepszym pod każdym względem, nie tylko fizycznym czy technicznym, ale też jako reprezentant mocniejszej ligi, mocniejszego klubu.
Nie ma żadnego argumentu, którym Loew przekonałby kogokolwiek interesującego się piłką, że Sane nie zasłużył i nie powinien znaleźć się na Mundialu. Dla mnie jest to skandal. Lecz może właśnie tego typu skandalem Loew wolał odwrócić uwagę od swoich brudnych rączek i zostać zapamiętany jako ten, który nie wziął na Mistrzostwa jednego z najlepszych skrzydłowych świata?
Całą kadrę Niemiec na Mundial można zobaczyć tutaj.
Derby Manchesteru – echa po meczu nie milkną
W 33. kolejce mieliśmy prawdziwą gratkę dla fanów angielskiej piłki – derby Manchesteru.
Z racji pozycji obu klubów w tabeli nie powinniśmy się spodziewać wysokiego piłkarskiego poziomu tylko bardziej ekwilibrystyki zbliżonej do polskiej Lotto Ekstraklasy, w której derby charakteryzują się głównie zaciekłością w wybijaniu piłki z własnej połowy. Drużyny wspięły się jednak na wyżyny swoich możliwości, szczególnie The Citizens, którzy po raz pierwszy w sezonie mając dwie bramki przewagi w niezwykle widowiskowy sposób przegrali wygrany mecz, co prawdopodobnie zostanie uznane frajerstwem tego sezonu. Obok wypożyczenia Krychowiaka przez West Bromwich Albion.
Obecnie w mediach przewija się dyskusja o zachowaniu Andera Herrery.
Pomocnik klubu z czerwonej części Manchesteru, dla którego derby zawsze były niezwykle ważne, schodząc z boiska „miejscowych” splunął na ich herb wymalowany na murawie. Kibice City, głównie w internecie po wyłapaniu tej sytuacji zareagowali błyskawicznie, doszukując się ogromnej obrazy. Oczywiście ani komisja Premier League, ani tym bardziej UEFA nie zainteresowały się ową sytuacją. Bo przecież nie ma o czym mówić, trawa jest po to żeby na nią pluć, co pokazują regularnie grający na niej piłkarze. A to, że czasami coś jest na niej namalowane i czasami ślina na to trafi, to chyba nic złego. Kibice tego malutkiego klubiku po raz kolejny przesadzili. W końcu czy narkomani podnoszą raban, gdy ktoś na boisku splunie na białą linię?
Ander zareagował na internetową burzę, jednak w sposób który roszczeniowych fanów The Citizens z pewnością nie zaspokoił. Nie pojawiło się słowo „przepraszam”. I bardzo dobrze, nie można dać wejść sobie na głowę przez zabawnych fanów zabawnego klubiku.
Derby przeszły do historii jako jeden z najlepszych meczów w sezonie 17/18, z pewnością nie jako mecz-skandal. Derby powinna wyróżniać klasa oraz wysoki poziom piłkarski, a nie otoczka skandalu i napięcia. Na szczęście fani City nie zdołają zmienić odbioru tego wspaniałego wydarzenia.
Skrót meczu można zobaczyć tutaj.